Wiadomości branżowe

Osiem na 10 płynów do spryskiwaczy nie spełnia norm. Z roku na rok ich jakość spada

Osiem na 10 płynów do spryskiwaczy nie spełnia norm. Z roku na rok ich jakość spada
Około 80 proc. płynów do spryskiwaczy na polskim rynku nie spełnia deklaracji jakościowych producenta podanych na opakowaniach – wykazała tegoroczna kontrola Instytutu Transportu Samochodowego (ITS). Największą bolączką jest

Około 80 proc. płynów do spryskiwaczy na polskim rynku nie spełnia deklaracji jakościowych producenta podanych na opakowaniach – wykazała tegoroczna kontrola Instytutu Transportu Samochodowego (ITS). Największą bolączką jest parametr związany z ich zamarzaniem w układzie natryskowym – różnica 1–2°C między rzeczywistą temperaturą krystalizacji a podaną przez producenta może powodować problemy dla kierowców. Eksperci rekomendują sięganie po produkty mające certyfikaty niezależnych jednostek.

– Z naszej analizy płynów do mycia i spryskiwania szyb samochodowych i reflektorów wynika, że większość badanych przez nas produktów niestety nie spełniała wymagań deklarowanych przez producenta. Były to różne odchylenia od zapisów, może nie wpływały one mocno na jakość produktów, niemniej jednak wykazują tendencję do gorszych parametrów niż w poprzednich latach – mówi agencji Newseria Ewa Rostek, kierownik Centrum Badań Materiałów w Instytucie Transportu Samochodowego.

ITS przebadał ponad 100 płynów do spryskiwaczy na przestrzeni ostatniego roku. Około 80 proc. z nich nie spełniało deklaracji producenta dotyczących jakości podanych na opakowaniach. 

– Płyny do spryskiwaczy bada się pod kątem 20 parametrów, z czego pięć–sześć jest krytycznych. Zauważyliśmy, że z roku na rok te płyny są coraz słabsze. Jeszcze się „łapią” na minimalne wymagania, jakie są stawiane płynom do spryskiwaczy, ale są coraz niższe jakościowo – podkreśla Ewa Rostek. 

Analiza ITS wykazała, że rozbieżności najczęściej dotyczą temperatury krystalizacji, czyli momentu przechodzenia w stan stały, która często jest wyższa, niż deklaruje producent. Choć różnica 1–2°C w temperaturze krystalizacji wydaje się niewielka, to w rzeczywistości ma duże znaczenie. Dotyczy to zwłaszcza produktów reklamowanych jako odpornych na -20°C, ale w praktyce krystalizujących się przy -18°C czy -19°C. W układzie natryskowym mogą wówczas zamarzać już po jednej nocy z temperaturą -15°C. Nawet jeśli płyn dotrze do szyby, to może zamarznąć po rozpyleniu już przy -10°C czy -12°C, co będzie skutkować cienką warstwą lodu na szybie, którą trudno usunąć w warunkach ruchu i ograniczonego czasu.

A to już wiesz?  Prezes BGK: Współpraca kobiet i mężczyzn daje wartościowe projekty. Zamiast dyskutować o różnicach, trzeba je wykorzystać

– Różnica wynika z prostej zależności od kosztów wytworzenia lepszego płynu, który będzie miał niższą temperaturę krystalizacji. Trzeba do niego użyć trochę więcej alkoholu, który jest droższy. Zatem im mniej alkoholu, tym wyższa temperatura krystalizacji – tłumaczy ekspertka Centrum Badań Materiałów w ITS.

Producenci płynów do spryskiwaczy, aby obniżyć temperaturę krystalizacji, sięgają najczęściej po alkohol w postaci etanolu, czasem izopropylu, ale coraz częściej także metanolu. Ta substancja, choć skuteczna, tania, jest jednak silnie toksyczna. W zamkniętej kabinie może wywoływać m.in. podrażnienia oczu i skóry czy też zawroty głowy. Dlatego jest dopuszczona w bardzo ograniczonym zakresie do użycia, co w dodatku wymaga odpowiedniego oznaczenia, jednak na niektórych opakowaniach informacja jest podana w taki sposób, aby konsument nie dostrzegł ich zawartości.

W 2024 roku Inspekcja Handlowa skontrolowała 50 partii zimowych płynów i koncentratów płynów do spryskiwaczy oraz odmrażaczy do szyb samochodowych pod kątem zawartości metanolu. W sześciu płynach stwierdzono przekroczenie jego dopuszczalnej zawartości, która wynosi 0,6 proc. masowo.

Kontrola wykazała również, że niektóre płyny zimowe są błędnie oznakowane. Oznaczenie „-15°C” sugeruje, że mamy do czynienia z płynem przejściowym, czyli tzw. jesienno-zimowym, a nie w pełni zimowym. Ponadto nie wszyscy wytwórcy umieszczają na opakowaniach bezpieczne zamknięcia chroniące dzieci, co stwarza ryzyko przypadkowego kontaktu.

Są też takie płyny, które gorzej usuwają zanieczyszczenia z szyby. To się wiąże z tym, że producenci dodają mniej dodatków czyszczących, bo one oznaczają wyższe koszty – podkreśla Ewa Rostek i dodaje, że dobry płyn powinien usuwać brud, sól i tłuste osady, poprawiając przejrzystość szyb. – Używanie niespełniających norm płynów do spryskiwaczy, które mają niską jakość, wpływa przede wszystkim na naszą widoczność, na to, jak postrzegamy nadjeżdżające samochody, czy wszystko widać dobrze w szybie i w lusterkach. To realnie wpływa na poprawę bezpieczeństwa. Jeżeli płyn ma słabą jakość, to źle wpływa na same pióra wycieraków: nie zbierają dobrze na szybie, zostawiają smugi, co również wpływa na to, że gorzej widzimy, np. przez refleksy świetlne nadjeżdżających samochodów.

Eksperci Instytutu Transportu Samochodowego podkreślają również, że nawet niektóre certyfikowane płyny nie przechodzą testów. Jednocześnie zwracają uwagę, że ich dystrybutorzy czuwają nad ich jakością i jeśli nie spełniają norm, najczęściej wycofują je z obrotu.

A to już wiesz?  A. Bryłka: Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę

Czasami producenci dodają dziwne dodatki, które wpływają na lakier. Ma to pewnie związek z wymaganiami klientów, żeby te płyny ładniej pachniały, miały fajniejszy kolor czy inaczej wyróżniały się na rynku, jednak to nie zawsze dobrze wpływa na właściwości takiego płynu. Może on uszkodzić lakier, na przykład zostawić na nim kolorowe obwódki – mówi ekspertka. – Nie zauważyliśmy różnicy w jakości płynów tańszych i droższych. Trafiają się bardzo drogie płyny, które nie spełniają wymagań, a trafiają się też tańsze płyny, które całkiem dobrze sobie radzą z jakością. Nie można też stwierdzić, że jakiś specjalny segment produktów się wyróżnia.

Specjaliści z ITS namawiają do tego, aby przy wyborze płynu do spryskiwaczy dokładnie sprawdzać opakowanie i etykietę, gdzie powinny się znaleźć jasno określone parametry, w tym m.in. temperatura krystalizacji i skład. Należy unikać nieatestowanych produktów, które mogą zawierać nieodpowiednie rozpuszczalniki. 

Kierowcy, kupując płyn do spryskiwaczy, powinni zwrócić uwagę na to, aby na opakowaniu widniała jakakolwiek informacja o certyfikacie. To może być certyfikat wydany przez dowolną jednostkę, byle nie był to certyfikat wydawany przez producenta – zaznacza Ewa Rostek. – Często jest tak, że odbiorcy płynów, na przykład supermarkety czy firmy transportowe, wymagają certyfikatu od swoich dostawców i producentów. Wtedy taki produkt na pewno przechodzi badania. 

Eksperci przypominają, żeby regularnie kontrolować stan płynu i go uzupełniać. Tym bardziej że płyn z czasem traci właściwości, szczególnie gdy jest rozcieńczany wodą. Dodatkowo warto pamiętać o wietrzeniu kabiny przy częstym użyciu spryskiwaczy. To ograniczy wdychanie oparów alkoholu.

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy


Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x