Koncerty to coraz popularniejsza aktywność kulturalna wśród Polaków. W ostatnich latach szczególnie intensywnie rozwinął się segment koncertów dużych, stadionowych, gdzie grają polskie i zagraniczne megagwiazdy. Przedstawiciele branży podkreślają, że na zagranicznych rynkach taki trend zauważalnie pogorszył sytuację mniejszych klubów muzycznych i ograniczył popyt na mniej znanych i początkujących artystów. Trwają dyskusje o potrzebie dodatkowego wsparcia, poprzez np. jakąś formę redystrybucji środków.
Raport Narodowego Centrum Kultury „Aktywność kulturalna Polaków w 2024 roku" wskazuje, że 43 proc. badanych w ubiegłym roku uczestniczyło w koncercie lub festiwalu muzyki innej niż klasyczna. Z kolei z badania Fundacji Dla Kontrastu „Polska Koncertowa 2025” wynika, że co trzeci Polak w ciągu ostatnich trzech lat częściej lub zdecydowanie częściej uczestniczył w muzycznych wydarzeniach.
– Od pewnego czasu zauważamy, że w sektorze koncertowym jest bardzo wiele koncertów stadionowych. Szczególnie na rynkach zagranicznych powoduje to, że ci mniejsi artyści, mniejsze kluby mają problem ze sprzedażą biletów. Zastanawiamy się więc, co możemy wprowadzić na polskim rynku, żeby redystrybuować te pieniądze i żeby było ich więcej dla małych artystów i klubów – mówi agencji Newseria Maciej Niewiadomski, współwłaściciel Siryo.
Z takimi problemami mierzy się m.in. brytyjski rynek muzyczny. W 2023 roku media informowały o problemach klubów muzycznych, które doprowadziły do zamknięcia wielu z nich. Taki trend oznacza, że część zespołów i artystów traci miejsce do występów i debiutów. W ubiegłym roku brytyjski rząd poparł pomysł wprowadzenia dobrowolnej opłaty od biletów na koncerty grane na stadionach i arenach, która trafiałaby na finansowanie mniejszych obiektów. Niedawno „The Guardian” informował, że tę inicjatywę organizacji Music Venue Trust poparło także wiele największych gwiazd, ale również większość fanów. Przytaczane przez gazetę dane wskazują, że opłata w wysokości 1 funta od biletów na wszystkie koncerty na arenach i stadionach o pojemności powyżej 5 tys. widzów mogłaby przynieść do 25 mln funtów rocznie na rzecz lokalnych klubów zagrożonych zamknięciem.
– Nasza rozmowa o redystrybucji pieniędzy dla mniejszych artystów wzięła się z problemów, które pojawiły się w Wielkiej Brytanii i Francji, gdzie koncerty stadionowe zauważalnie zmniejszyły popyt na mniejszych artystów. Mimo że polski rynek dzisiaj tego bardzo nie odczuwa, to w przyszłości ten problem może się zwiększyć, dlatego już teraz o tym rozmawiamy – mówi Maciej Niewiadomski. – Jednym z pomysłów, który się pojawił, jest wspieranie supportów, czyli dopłaty dla większych artystów, żeby ci mniejsi grali przed nimi. To fundacje mogłyby redystrybuować te pieniądze na mniejszych artystów. Myślę, że to jest superpomysł, żeby to było przy ministrze kultury albo przy którymś z ośrodków zajmujących się dystrybucją pieniędzy.
Support, czyli występ poprzedzający koncert dużej gwiazdy i rozgrzewający publiczność, może być dobrą formą promocji mniej znanych artystów.
– Każdy z dużych artystów był kiedyś mały i borykał się z tymi samymi problemami. Chodzi więc o to, żeby ci mali otrzymali więcej szans do zagrania koncertów, żeby mogli się pokazać, zdobyć fanów i w przyszłości zostać headlinerami – tłumaczy ekspert branży. – To byłoby oddanie trochę miejsca tym mniejszym.
Zdaniem respondentów badania „Who is smiling?” przeprowadzonego przez SWPS działalność koncertowa jest momentem, w którym najczęściej dochodzi do monetyzacji kapitału zgromadzonego w innych etapach pracy artystów. Trasa koncertowa jednocześnie może napędzać inne strumienie przychodów, w tym np. tradycyjnych nośników.
– Jeżeli chodzi o wybieranie supportów, to obecnie jest to bardzo dowolna metoda. W dużej mierze duzi artyści nie chcą ich brać, bo to jest dla nich problem organizacyjny, też kosztowy i czasowy. Oczywiście są supporty, ale zawsze może być ich więcej – podkreśla Maciej Niewiadomski. – Najczęściej supportujący artyści nie otrzymują wynagrodzenia, więc na pewno w pierwszej kolejności byłoby wsparcie ich finansowo.
W 2024 roku w Polsce zorganizowano 6,9 tys. imprez masowych, które zgromadziły 28,2 mln uczestników w całym kraju – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego „Imprezy masowe w 2024 roku”. Z tego 3,1 tys. wydarzeń to imprezy artystyczno-rozrywkowe, spośród których blisko 70 proc. stanowiły koncerty. W porównaniu z 2023 rokiem liczba uczestników masowych imprez artystyczno-rozrywkowych wzrosła o 1,8 mln osób (o 17,7 proc.).
W ubiegłym roku na Stadionie PGE Narodowy w Warszawie zorganizowano 32 wydarzenia całostadionowe, które przyciągnęły blisko 1,2 mln uczestników. Na Stadionie Śląskim 22–23 czerwca ub.r. padł rekord frekwencji. W dwóch koncertach jednego z najpopularniejszych polskich artystów, Dawida Podsiadły, uczestniczyło łącznie blisko 180 tys. osób – po 88,5 tys. każdego dnia.
